W opisie filmu możemy przeczytać, że oparto go o prozę Roberta E. Howarda. Tak naprawdę tylko postać głównego bohatera się tylko zgadza no i po części postać Valerii ale nie do końca. Czy ktoś z Was drodzy przeczytał chociaż jedno opowiadanie o Conanie autorstwa Roberta E. Howarda? Ja przeczytałem wszystkie i muszę Wam napisać, że naprawdę szkoda iż nikt aż do tej pory nie napisał scenariusza i nie nakręcił filmu tak jak zostało to ujęte w prozie twórcy Conana. W "Conanie Barbarzyńcy" nawet kolor włosów głównego bohatera się nie zgadza podczas gdy Howard w każdym opisie tytułowej postaci podkreślał, że miał on "czarne włosy i niebieskie oczy". Ale mniejsza z tym. Życzyłbym sobie aby wreszcie któryś reżyser i scenarzyści najpierw z uwagą przeczytali opowiadania Howarda i dopiero wtedy wzięli się za robotę. Jak dotąd jedynie Peter Jackson jest w tych sprawach najbardziej wiarygodny. Jego adaptacja filmowa "Władcy Pierścieni" jest jak dotąd niedościgniona. Gdyby komuś tylko udało się odtworzyć rolę Conana takiego jakim go widział jego twórca! Wtedy nie mielibyśmy do czynienia wyłącznie z maszynką do zabijania. Główny bohater nie tylko wywijał mieczem ale myślał, czuł i mówił całkiem do rzeczy. Nieuchwytny klimat niezwykłych opowiadań, to poczucie zagrożenia nienazwanego lęku, opisy tajemniczych megalitycznych miast opuszczonych przez zaginione rasy ludzi a jednak pozostawiające po sobie pewne zagrożenia. Klaustrofobia cichych, zamkniętych wielkich budowli a w nich przemieszczający się bohaterowie akcji odkrywający to, co nieznane i nienazwane jak chociażby w opowiadaniu "Czerwone Ćwieki". Muzyka klasyczna czy inteligentnie skomponowana muzyka współczesna w tle (np. Lisa Gerard i Brendan Perry). Gdyby powstał taki film o Conanie... Naprawdę można byłoby z tych opowiadań zrobić prawdziwe ARCYDZIEŁO gatunku fantasy! Ale kto to zrobi??? Film jednak oceniłem na bardzo dobry. Wszystko to, co opisali moi poprzednicy się zgadza. W końcu postać Conana żyje własnym życiem i każdy widzi w nim kogoś innego, kogo sam chciałby widzieć chociażby część siebie.