Początek filmu był naprawdę zabawny i klimatyczny, udane gagi obiecywały dobrą komedię o sarkastycznym humorze, coś w stylu parodii, do tego klimat wynikający ze zdjęć i scenografii. Niestety z biegiem czasu humor ulatywał, klimat też, zaś w to miejsce pojawiła się nudna relacja między dwoma najmłodszymi bohaterami i przewidywalność. Za plus uznaję wykreowaną postać olbrzyma i jego pomagiera- bardzo lubię taką namacalną klimatyczną robotę zamiast komputerowej, szkoda tylko, że nie by większy- na olbrzyma to mi nie wyglądał :)
-Jeśli ktoś chce więcej dowiedzieć się o tworzeniu takich postaci polecam program Making monsters.
P.S.
I tak Czerwony kapturek był najlepszy :)