Film Godfreya ReggioWidzialem go na DKF. Przed filmem jakis pan przez 20 minut wypowiadal sie do mikrofonu, jaki to film jest rewelacyjny, ze nawet prace magisterskie o nim pisza. Stwierdzil, ze po obejrzeniu dziela, albo jest sie goracym zwolennikiem, albo przeciwnikiem. Wywoluje on skrajne emocje. Produkcja trwala ponad 8 lat, film powstal dzieki pomocy finansowej F.F. Coppoli. To wlasciwie film dokumentalny, choc nie pada w nim zadne slowo. Rezyser przemierzajac USA pokazuje nam kontrast natury ze swiatem stworzonym przez czlowieka. Najpierw sa wspaniale zdjecia z 'lotu ptaka' nad Wielkim Kanionem, pozniej zas ogladamy zycie miast. Czesto kamera jest nieruchoma, a obraz przyspieszony kilka, kilkanascie razy. Pokazane to jest swietnie w scenach, kiedy zapada zmrok, albo chmury odbijajace sie w szybach wiezowcow. Ludzie wysiadajacy z metra. Nawet chlopiec grajacy w salonie gier w "Pac-Mana" (zjedzenie wszystkich kropek zajmuje kilka sekund :)
Oglada sie to nieprawdopodobnie, wlasciwie to wpadlem w pewnego rodzaju trans, co nie pozwolilo mi oderwac wzroku od ekranu. W scenach, kiedy filmowano przyspieszony widok z przedniej szyby samochodu czulem sie jak na jakims roller-coasterze!
Ten film jest tak wazny, bo oddzialywuje na widza tym, co jest glownym elementem kina - OBRAZEM.
Przyznam, ze chyba nie widzialem jeszcze lepszych zdjec!
Na dodatek w tle obecna jest muzyka, choc wypadaloby napisac MUZYKA! Stworzyl ja slynny kompozytor Philip Glass ("Kundun", "Candyman", "Dracula").
Calosc znacznie przerosla moje oczekiwania, to cos zupelnie innego od filmow ktore oglada sie na codzien.
Polecam!
Nic dodac nic ujac. Wkradl sie tylko jeden blad. Muzyke do Draculi napisal Wojciech Kilar nie Philip Glass.